Dziwne się wydało uczniom pytanie Pana Jezusa „kto się mnie dotknął?” w chwili gdy napiera na Niego tłum. Lecz w tłumie jest jedna osoba, która zrobiła to świadomie i celowo. Podyktowane to było potrzebą życia i podparte wielką wiarą. Dlaczego nie powinniśmy się dziwić temu pytaniu? Jaka lekcja płynie z tej historii dla nas, którzy wyznajemy w pieśniach i modlitwach, że przychodzimy do NIEGO?