Mam dylemat jak rozumieć życie Samsona. Uznać i obwołać go bohaterem narodowym, czy ubolewać nad jego losem spowodowanym złymi wyborami? A może to historia, która często ma miejsce w życiu wielu współczesnych ludzi w kościele? Wierzę, że będzie to cenna i głęboka lekcja dla każdego z nas.