Choćbym wszystko miał, lecz nie miał Pana,
Czyżby warto staczać życia bój?
Gdzie me serce miałoby schronienie,
Gdzieżby szczęścia mogło znaleźć zdrój?
Choćbym wszystko miał lecz nie miał Pana,
Skąd bym siłę mógł do życia brać?
Cóż mi mogą świata czcze rozkosze
Za mojego Pana w zamian dać?
Choćbym skarby miał i sławę świata,
Choćbym wielkim pośród ludzi był,
Jednak łodzią mą by wicher miotał
Bez ratunku w nędzy wciąż bym żył
Choćbym wszystko miał lecz nie miał Pana,
Który na śmierć umiłował mnie,
Któż o któż na tym szerokim świecie
Serce koiłby strudzone, złe?
O, jak błogo wszystko mieć w Jezusie,
On balsamem jest dla serca ran
Z wszelkich grzechów Swoją krwią obmywa,
W wszelkich troskach niesie pomoc Pan
O, gdy Pana mam, gdy mam Jezusa,
Choć prócz Niego nic nie będę miał
W Nim mam jednak zawsze dość wszystkiego
Jego pragnę w Nim mój życia dział!