Przyjść do Jezusa, czy to wszystko czego potrzebujemy w naszym życiu? Z pewnością jest to wyjątkowe wydarzenie, ale jaki jest następny krok i jaka wiąże się z tym cena? Na podstawie historii z Ew. Marka 10,17-22; odkryjemy lekcję, która udzieli nam odpowiedzi i poddamy nasze serca pod badanie przez Ducha Świętego. Kolejną rzeczą będzie nasza decyzja.
Nie ma dnia, byśmy nie musieli zastosować tej lekcji w naszym życiu. Pan Jezus uzależnia od niej pójście za Nim. Nie należy do łatwych, wymaga od nas całkowitego oddania i poświęcenia, lecz zastosowanie jej gwarantuje osiągniecie tego co w naszym życiu najważniejsze i najcenniejsze. Wierzę, że dla nas wszystkich będzie ogromnym błogosławieństwem.
Z cyklu kazań opartych o dwa pierwsze wiersze szóstego rozdziału Listu do Hebrajczyków to ostatnie. Nie tylko podsumowuję, ale pragnę przez nie zwrócić uwagę, że nasz wzrost i chrześcijański rozwój dokonuje się za równo przez systematyczną codzienną społeczność z Bogiem, oraz rzetelną powtarzalną służbę w oddaniu i poświęceniu...
Sąd w znaczeniu Biblijnym to rzecz zbyt ważna, by nie poświęcić jej właściwej uwagi. Kto będzie mu podlegał? Czy będzie jeden sąd dla wszystkich, czy więcej dla różnych ludzi i co o tym zdecyduje? To sporo ważnych pytań i potrzebujemy Biblijnych odpowiedzi. Choć temat wydaje się trudny, to ufam, że odpowiedzi przyniosą nam
W każdym czasie i nawet najtrudniejszych okolicznościach odnajdujemy na karach Biblii tych, którzy nie ulegali wpływowi czasu i nie ugięli się pod ciężarem trudności lecz dochowali wierności Bogu i odnieśli zwycięstwo. Co ich wyróżniało z pokolenia w którym przyszło im żyć? Jak radzili sobie z wywieraną na nich presją? Nie tylko na te pytania poszukamy
O wyjątkowości zmartwychwstania i jego bezpośrednim wpływie na życie Kościoła, oraz o naszych osobistych doświadczeniach wynikających z jego faktu. Tym się zajmiemy podczas tego zwiastowania. Wierzę, że będziemy mieli wiele radości i osobistych głębokich przeżyć z nauki o zmartwychwstaniu i zapoczątkuje zmiany
Żyjemy w tym świecie, lecz do niego nie należymy. Oznacz to nic innego, jak brak akceptacji i zgody na to, by Kościół, w tym nasze życie, ulegało systemowi tego świata w jego próbie podporządkowania naszych myśli, serca, standardów życia i przedefiniowywania naszej moralności.
Czy dzisiejszy Kościół ma również taką potrzebę? Jaki może mieć to wpływ na jego funkcjonowanie jeśli tego zaniechamy, albo nadużyjemy? Jakie znaczenie będzie to miało na moje, życie jeśli zaniedbam moje namaszczenie, lub nie skorzystam z tego co zostało przez Pana dla mnie przygotowane?
