25 i 26 października miało miejsce coś niezwykłego dla braci z naszego zboru. Pierwszy, międzynarodowy, polsko-ukraińsko-nigeryjski wyjazd braterski w nasze piękne góry Beskidu Śląskiego. Długo przygotowywany i wyczekiwany, zmaterializował się wreszcie i w piękne, październikowe przedpołudnie w kilka samochodów wyjechaliśmy spod zboru w Dąbrowie, by dotrzeć do pensjonatu Willa Kleopatra w Wiśle Dziechcince.
Dzień Pierwszy
Po rozlokowaniu w pokojach i pozostawieniu bagaży był czas wolny więc liczna grupa na czele z pastorem udałą się do pobliskiej cukierni „u Janeczki” na kawę, lody i ciastka. Zaczęło się więc niezwykle obiecująco. Kiedy po południu na miejsce do pensjonatu dotarli kolejni, spóźnieni uczestnicy – w tym dwaj bracia z Kutna (pozdrawiamy Roberta i Andrzeja) – rozpoczęła się część oficjalna i po wspólnej modlitwie nadszedł czas obiadu przy grillu, ze śpiewami i uwielbieniem Naszego Pana. Niezwykła jedność, wspólnota braterskich uczuć stworzyła wspaniałą atmosferę, a nasz śpiew był chyba słyszalny w górach i dolinach. Jednak dopiero to co wydarzyło się później można śmiało nazwać wieczorem cudów….. Ponieważ pensjonat oferował również możliwość korzystania z basenu, w dwóch z naszych braci – Pastorze Jarku i naszym olbrzymie Andrzeju pojawiła się – tchnięta chyba przez Ducha Świętego jedna, wspólna myśl, aby Andrzej, który od bardzo długiego czasu przygotowywał się do chrztu wodnego mógł go otrzymać własnie w tym miejscu i czasie. Zebrani wokół basenu byliśmy więc – wszyscy 24 bracia – świadkami czegoś niezwykłego – nowonarodzenia chrześcijanina. Wszyscy jak jeden mąż – każdy jak umiał – zaśpiewaliśmy wspaniałą pieśń na cześć naszego Zbawcy, Jezusa Chrystusa. Po tej ceremonii był czas wolny spędzony na rozmowach, uprawianiu piłki wodnej przez kilku zapaleńców i grze w piłkarzyki i kiedy przyszedł wieczór we wspaniałych humorach spotkaliśmy się w sali kominkowej pensjonatu, aby wspólnie rozważać słowo i mieć społeczność. To również był wspaniały czas, pełen obecności Ducha, zwieńczony uwielbieniem i czymś jeszcze wspanialszym, wspólną Wieczerzą Pańską, dzieleniem się chlebem i winem na Pamiątkę Ukrzyżowania i Zmartwychwstania. Te wszystkie zdarzenia następujące po sobie uświadomiły mi, że w każdym miejscu i czasie gdzie w jedności i miłości gromadzą się chrześcijanie, stanowią Kościół Jezusa Chrystusa. Ale to nie wszystko – ponieważ nadeszła już późna pora oficjalnie zakończyliśmy nasze spotkanie, ale zaczęliśmy rozmowy w grupkach mniejszych i większych. I ten czas był również błogosławiony, pełen indywidualnych świadectw, wzajemnego budowania się i wspierania, aż przyszła noc i czas na sen….
Dzień Drugi
Po porannej, wspólnej modlitwie w sali kominkowej zjedliśmy śniadanie i podzieliliśmy się na dwie grupy. Chętni na aktywne spędzenie czasu, prowadzeni przez naszego brata Tomasza mieszkającego w Wiśle Cieślarówce obok Małego Stożka poszli na kilkugodzinny spacer w góry. Nagrodzeni przez Pana niesamowitą jak na tę porę roku, słoneczną pogodą podeszliśmy niebieskim szlakiem do Cieślarówki, gdzie w domu Tomka i Danusi spędziliśmy przemiłe chwile przy kawie, kompocie i rozmowach. Dziękujemy wam Kochani za gościnę. Po złapaniu drugiego oddechu ruszyliśmy z powrotem w dół do pensjonatu szlakiem żółtym. W tym czasie druga grupa, mniej chętna na aktywność fizyczną spędziła również dobry czas w pensjonacie wypoczywając jak komu najbardziej pasowało.
Nasz pobyt, tak owocny i błogosławiony zakończyliśmy obiadem i podziękowaniami dla przemiłej Pani z obsługi i po opuszczeniu pokoi wyruszyliśmy w drogę powrotną.
Oby więcej takich wyjazdów dających tak wiele satysfakcji z przebywania w gronie Braci i Przyjaciół.